Inny rodzaj podróży, niż bałkańska wyprawa. Ale ciekawość: "co nas spotka po drodze?" zupełnie taka sama, a może nawet większa? Skonfrontuję współczesną Ukrainę z sienkiewiczowskimi - moimi ulubionymi - opisami w "Ogniem i mieczem" Skonfrontuję realny Krym z mickiewiczowskimi "Sonetami krymskimi"... Zawsze ci dwaj panowie byli dla mnie mistrzami w kreowaniu obrazu tej części świata - jestem przygotowana na srogie rozczarowanie, ale gdzieśtam tli się nadzieja, że może nie całkiem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz